Notka 48
(...)Lata głodowe występowały w Polsce bardzo często jeszcze nawet w XIX wieku. W wiekach poprzednich z powodu niższego poziomu sił wytwórczych i niższej techniki rolnej obserwujemy oczywiście częstsze wypadki lat głodowych, następujące po większych klęskach elementarnych lub po panowaniu tak zwanej "czarnej śmierci". Lata głodowe były wówczas na wsi pańszczyźnianej bardzo częste i ogarniały swym zasięgiem wielkie połacie kraju. Chłopi odżywiali się wtedy w niezwykle pierwotny, prymitywny sposób; spożywano trawę, żołędzie, różne kłącza, bazie itp. Bardzo liczne lata głodowe występują w XVI stuleciu. W XVII i XVIII wieku nie było wcale lepiej. Na przykład w 1627 roku głód doprowadził do tego, że jedzono pokrzywy, chwasty i żołędzie nawet w surowym stanie. Po przejściu głodu ludzie ginęli od chleba, którego nie mogły strawić ich wycieńczone organizmy (Fakt ten jako tak zwaną chorobę głodową obserwujemy i w innych okresach). W drugiej połowie XVII i na początku XVIII stulecia spotykamy częste głody wynikające z klęsk elementarnych. Powodują one groźne, niekiedy makabryczne konsekwencje (Jeśli można wierzyć ówczesnym pamiętnikarzom, to zdarzały się wypadki, że zjadano ludzkie trupy).
Okropny głód, a w jego rezultacie epidemie, panowały w 1709-1710 roku. Głodem tym najbardziej dotknięci byli chłopi. Ludzie jedli wtedy konie, psy, myszy, koty i szczury. Groźny głód był w 1736 roku, jedzono wówczas nawet mięso ze zdechłych koni. W 1748 roku chłopi żywili się żołędziami i pąkowiem z drzew, które suszono i mielono. Głodowanie ludności wiejskiej na terenach szlacheckiej Rzeczypospolitej było tak częste, że doprowadzało w pewnych okolicach do niezwykłych konsekwencji. Zalecano np. w niektórych miesiącach stosowanie swego rodzaju snu zimowego. Sen ten miał trwać 4-5 miesięcy, ludność w tym czasie miała spoczywać, unikać ruchu, z zajęć domowych wykonywać tylko najniezbędniejsze, np. palenie w piecu. Odżywianie sprowadzano wtedy oczywiście do minimum i w ten sposób ratowano się przed plagą głodu(...).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz