Antysidór reaktywacja

czwartek, 8 stycznia 2015

Biecz dawniej.

  Notka 4

 Zwyczaj przewieszania kloców do szyi pannom, które w czasie mięsopustu nie wyszły za mąż.
    Dzisiaj otem nie słychać, chyba sporadycznie. Jest jednak w aktach grodzkich w Bieczu T.181 strona 1553-4 , bardzo ciekawy podany przez Fr. Bujaka opis podobnego wypadku. Oto w roku 1642 wnosi do sądu Regina Gałka, przekupka z Biecza skargę na ciurów pułku w Bieczu stojącego, "że wśród strasznego krzyku i wrzasku całymi zastępami do protestującej przypadli, jedni z nich udający niedźwiedzi, drudzy przebrani za Germanów, inni za kobiety i dziewczęta, a reszta w liczbie około dwudziestu z pomalowanymi twarzami, z rogami u głowy, odziani w skóry koźle tak, że im tylko świeciły zęby i oczy na kształt diabłów, ogromny pniak dębowy długości sześć, grubości cztery łokci obwiedziony żelaznymi łańcuchami przywlokły, protestującą uważając za przedmiot swych wybryków, jako winną karząc dlatego, że w czasie Bachanaliów nie wyszła jeszcze za mąż-takie było zrządzenie boże. Ubrawszy ją najpierw w powrósło słomiane, niewzruszeni jej uprzejmymi prośbami, siłą i przemocą ją porwali, przywiązawszy łańcuchem do pniaka i włóczyli koło ratusza z najwyższą obawą i straszną boleścią, tak że omdlała na siłach. Biegnącą zaś bez żadnego względu popychając, do dźwigania ciężaru twardymi biczami zmusili".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz