Notka 4
Zwyczaj przewieszania kloców do szyi pannom, które w czasie mięsopustu nie wyszły za mąż.
Dzisiaj otem nie słychać, chyba sporadycznie. Jest jednak w aktach grodzkich w Bieczu T.181 strona 1553-4 , bardzo ciekawy podany przez Fr. Bujaka opis podobnego wypadku. Oto w roku 1642 wnosi do sądu
Regina Gałka, przekupka z Biecza skargę na ciurów pułku w Bieczu
stojącego, "że wśród strasznego krzyku i wrzasku całymi zastępami do
protestującej przypadli, jedni z nich udający niedźwiedzi, drudzy
przebrani za Germanów, inni za kobiety i dziewczęta, a reszta w liczbie
około dwudziestu z pomalowanymi twarzami, z rogami u głowy, odziani w
skóry koźle tak, że im tylko świeciły zęby i oczy na kształt diabłów,
ogromny pniak dębowy długości sześć, grubości cztery łokci obwiedziony
żelaznymi łańcuchami przywlokły, protestującą uważając za przedmiot
swych wybryków, jako winną karząc dlatego, że w czasie Bachanaliów nie
wyszła jeszcze za mąż-takie było zrządzenie boże. Ubrawszy ją najpierw w
powrósło słomiane, niewzruszeni jej uprzejmymi prośbami, siłą i
przemocą ją porwali, przywiązawszy łańcuchem do pniaka i włóczyli koło
ratusza z najwyższą obawą i straszną boleścią, tak że omdlała na siłach.
Biegnącą zaś bez żadnego względu popychając, do dźwigania ciężaru
twardymi biczami zmusili".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz