Sukcesywnie, w najbliższym czasie zaprezentuję relacje przesłane mi przez mieszkańca Kaszub, zebrane w gronie swojej rodziny i znajomych. Opisy będę prezentował możliwie, w oryginalnej formie, która została przepisana z zeszytu, i wysłana mailem.
Przy okazji chciałbym bardzo serdecznie podziękować osobie, która używa pseudonimu "Jan Kowalski" za okazane zaufanie. Dla mnie materiały te są bezcenne i publikacja tych przekazów jest dla mnie zaszczytem. Dzięki.
koniczyna_kon@tlen.pl
Duch hrabiego;pierwsze lata powojenne, ok. 1947 rok.
Wspomnienie mojej cioci,która miała dar widzenia więcej niż inni.
Było lato,czas wyjazdów na letni odpoczynek,pierwszy w wolnej
Polsce.
Wycieczka miała zamówione kwatery w poniemieckim dworku,który był
nieco zdewastowany przez wojnę i walki toczone w 45' roku. Spaliśmy w największym pomieszczeniu w dworku,było nas z 40
ludzi,spaliśmy na metalowych piętrowych łóżkach ustawionych w
szachownicę.Spałam na górnej pryczy więc na wszytko miałam oko,i
pewnej nocy zauważyłam że drzwi,do sali uchyliły się,nie zwróciłam
na to uwagi,ktoś widocznie z obecnych przyszedł,kiedy ten ktoś
przechodził przez środek sali,zamarłam,spostrzegłam,że ten
mężczyzna nie nie ma głowy!Był ubrany w elegancki surdut,i białą
koszulę, przykrwawioną na samej górze.Byłam sparaliżowana
strachem,nie wiedziałam czy to sen czy jawa,widmo
''płynęło'' w stronę dużego okna.Kiedy zbliżyło się
do niego,wtenczas otworzyło ramy okienne (była to iluzja,bo
prawdziwe okno było zamknięte) postać weszła na parapet
okienny(było to podłużne wysokie okno często spotykane w dworkach)
i skoczyła w dół (z pierwszego piętra). Wtedy odzyskałam mowę i
zaczęłam krzyczeć,obudzili się wszyscy,zapalili światła i
opowiedziałam co się stało.Większość zrzuciła to na koszmar ale ja
wiedziałam że to działo się naprawdę i nie śniłam.
Następnego dnia,w folwarku przylegającym do dworku,zobaczyłam
starszego człowieka,postanowiłam zapytać się o to co widziałam,on
wysłuchając mojej opowieści do końca,bardzo się poruszył,i
powiedział że to co widziałam było najszczerszą prawdą.Był to duch
hrabiego który nie zdążył uciec z Niemcami w 45' roku a że był
dość wysokim członkiem NSDAP sowieci zadźgali go bagnetami i
odcięli mu głowę,wszystko odbyło się w tej sali gdzie nocuje
wycieczka,następnie wyrzucili ciało przez okno i tu wskazał właśnie
to okno przez które wyskoczyło widmo.
Bardzo ciekawy opis :) Przypomina troche kwestie czerwonego upiora gdzie też rzeczywistość wizyjna - w tym przypadku we śnie - pokrywała się i łączyła z faktami na jawie: https://www.youtube.com/watch?v=Owib8_oCxPY Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWitaj mamoru007. Obejrzałem materiał, który przesłałeś. Nie znałem tego filmu i po ilości wejść i daty wstawienia można odnieść wrażenie że nie tylko dla nie będzie to ciekawostka. Dzięki i pozdrawiam:)
Usuń