Antysidór reaktywacja

piątek, 17 kwietnia 2015

Diabeł domowy. Rzeczyca Ziemiańska.

 Notka 108.
 
  Albo któryś gospodarz był dbały, wiodło mu się lepiej to –a bo on ma diabła. Tam u nas ten Ufniaż, w sadzie to mówiły tak, że jak było grodzone sad naokoło, i jak chłopaki tam szły na japka, to mówi tak nieraz nie można było wyjść z tego sadu. Aż on wyszed i dopiero jak zaczął krzyczeć i odgrażać to... A że tam nosił jeść na strych temu diabłu, jaglanu kasze wynosił.

wtorek, 14 kwietnia 2015

Diabeł skakał z ula na ul. Lubelskie 1935 rok.

Notka 105.
    Tu był taki sad, no niedaleko i mój dziadzio jeszcze był młody i wie pan mówi, że po drugiej stronie była karczma, jak szedł z karczmy to widział jak taki nieduży facet skakał z ula na ul, bo tam była pasieka duża, a tego, i późni chłopaki tam poszli na jabłka a tam była ta pasieka, mówi: „Pszczoły w nocy nie gryzły a tu – mówi - co wyleci pszczoła brzęk już ugryzła – mówi - ugryzła, w końcu słyszymy - mówi - idzie ten właściciel pszczelarz przez te łąkę i mówi: Aaa mówiłem żebyście nie wchodzili i nie wyjdziecie stamtąd”. Przyszedł zabrał im czapki i powiesił w sieni, ale w sieni to było tak się nie zamykali ludzie jak teraz, normalnie zasuwa była taka, rękę się wkładało, jak im zabrał te czapki tak oni wzięli poszli i te czapki ukradli jemu z powrotem z tej sieni. Na drugi dzień mówi: „Ja was jeszcze przyłapie, ja przyłapie was”. To opowiadali, że tam taki panek skakał, i dziadzio opowiadał, że zawsze w południe w dzień albo w nocy wieczorem to tam widzieli jak chodził między ulami. Nie wiadomo, mówią że to diabeł na czarno ubrany.
 Mówiono, że pszczelarz miał diabła, albo późni drugie, że jechał gospodarz do miasta i mówi córce: „Weź ugotuj kaszy jaglanej, dobrze osłódź i żebyś nie soliła i postaw na strychu – mówi – na górce”. A ona wzięła posoliła, ona schodzi z tej drabiny a ta miska z tą kaszą fur na podłogę. Ojciec przyjeżdża na podwórze i mówi: „A mówiłem ci nie sól kaszy toś musiała posolić”. Mówili, że on miał diabła i później kopali staw i on tego diabła komuś tam sprzedał, no. Oj dużo opowiadali takich różnych historii.